MAYSHA STUDIO

wtorek, 20 grudnia 2011

Addiction to malamute, snow and the iPhone...

Jest! O to i on! Najpierw wyczekiwany... A teraz wywąchiwany.... wzdłuż i wszerz...
Cudowny BIAŁY PUCH!
Wiem, wiem, określenie "puch" jest tu co najmniej na wyrost, lecz eksplozja radości sprzed chwili na spacerze z alaskanem - który widzi śnieg po raz pierwszy w tym sezonie - nie pozwoliła mi na obojętność wobec tak fantastycznej, acz niestety ulotnej materii. 
Cieszymy się więc, póki jest czym, bo za dwa dni ma padać deszcz. No oczywista to oczywistość, wszak zbliżają się Święta wielkimi krokami, więc czegóż innego jak nie deszczu można byłoby się spodziewać.
No i komu ten puszek by przeszkadzał? No tak, rzeczywiście, znalazłaby się pewna grupa oportunistów wobec tej teorii. Ale ileż radości za jego sprawą, nawet malamuta padający śnieg skłania do uśmiechu stomatologicznego niemalże... ;-)