MAYSHA STUDIO

niedziela, 8 stycznia 2012

Fotografia rodzinna / Family Portrait

Niewątpliwie jednym z atutów realizowania sesji rodzinnych jest możliwość rejestrowania reakcji, emocji i interakcji jakie zachodzą pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny. W domu. Ich domu...
Chcę pokazać to w sposób delikatny ale wiarygodny, aby zdjęcia oddawały charakter osób fotografowanych.
Nie bez kozery ktoś kiedyś ukuł powiedzenie "mój dom, moja twierdza", dlatego z tym większym uznaniem myślę o ludziach, którzy decydują się otworzyć drzwi do swojego wętrza. Dosłownie! I dziękuję Im za to zaufanie.
Zapraszam do oglądania... :)

Undoubtedly one of the advantages of making a "family portrait" photo sessions is opportunity to record of reactions, emotions and interactions between individual members of a family. At home. Their home...
I want to show all above in gentle and at the same authentic way, so as to the pictures was reflection the nature of photographed people.
"My home is my castle" - someone coined this aphorism not without the reason, therefore I respect more all Those People who decide to open the door to Their privacy. And I thank them all for this confidence. 
Enjoy... :)



















wtorek, 3 stycznia 2012

Fotografia rodzinna, portret - Gloria

Miałam przyjemność realizować sesję indywidualną dla Glorii z okazji Jej 15 urodzin. 
Ta nieco zagadkowa dziewczyna o dużej sile charakteru, pewności siebie i artystycznej wrażliwości, może cieszyć się całą masą talentów, a do tego jeszcze czasem który wciąż przed Nią czeka na odkrywanie własnego wnętrza. Jedno nie ulega wątpliwości: gdy dorośnie, z pewnością o Niej usłyszymy. 








wtorek, 20 grudnia 2011

Addiction to malamute, snow and the iPhone...

Jest! O to i on! Najpierw wyczekiwany... A teraz wywąchiwany.... wzdłuż i wszerz...
Cudowny BIAŁY PUCH!
Wiem, wiem, określenie "puch" jest tu co najmniej na wyrost, lecz eksplozja radości sprzed chwili na spacerze z alaskanem - który widzi śnieg po raz pierwszy w tym sezonie - nie pozwoliła mi na obojętność wobec tak fantastycznej, acz niestety ulotnej materii. 
Cieszymy się więc, póki jest czym, bo za dwa dni ma padać deszcz. No oczywista to oczywistość, wszak zbliżają się Święta wielkimi krokami, więc czegóż innego jak nie deszczu można byłoby się spodziewać.
No i komu ten puszek by przeszkadzał? No tak, rzeczywiście, znalazłaby się pewna grupa oportunistów wobec tej teorii. Ale ileż radości za jego sprawą, nawet malamuta padający śnieg skłania do uśmiechu stomatologicznego niemalże... ;-)